PRAKTYKA SYSTEMOWA: DOPASOWANIE I WSPÓŁPRACA
Nick Child
Razem z moją współpracowniczką, June Jones, odwiedziliśmy w październiku 1998 r. Polskę, która to wizyta była odpowiedzią na spotkanie z Dariuszem Baranem w Szkocji w 1992 r. Poniższy tekst jest skrótem mojego wystąpienia w Koszycach na Karpackiej Regionalnej Konferencji, a dotyczącej Rozwoju Terapii Rodzin w Centralnej Europie.
WSTĘP
Termin „systemowy” jest używany w różnorodny sposób. Ja opowiadam się za słownikową definicją słowa „system”. Kiedy mówimy o systemie, to jesteśmy zainteresowani czy jego elementy są dopasowane oraz czy aktywnie współpracują aby osiągnąć zamierzony cel. Zespół może wydawać się dopasowany, a nawet mieć wspólny cel, jednak nie będzie pracował efektywnie bez koordynacji działań. W efektywnym zespole, jego członkowie znają się i troszczą się o siebie wzajemnie, wykorzystując swoje silne strony i zezwalając na chwile słabości. Kwestie współpracy i dopasowania dotyczą wszystkich rodzajów systemów i sytuacji. Praktyka Systemowa jest pojęciem o szerszym zasięgu, jednakże o pryncypiach, które już są nam znane w pracy z rodzinami i na polu Terapii Rodzinnej. Szczegółowe omówienie każdego z poniższych zagadnień zajęłoby rozdział lub dwa. Podane poniżej praktyczne przykłady zilustrują nasze pojmowanie dobrej praktyki, która jest tak powszechnie pożądana, a tak rzadko stosowana.
W jaki sposób mam się dopasować i współpracować w danej konkretnej sytuacji?
Jest to pytanie, które nurtuje wszystkich. Buddyści modlą się o „umiejętność” przeżywania „każdej chwili życia, jakby była cudem”. Egzystencjaliści mówią, że „rozstaje podążają za tobą”. Wykluczając historyczne znaczenie rytuału w naszym życiu, mówię: „starajmy się zawsze znaleźć sens danej chwili”. Pisząc to, co ty czytelniku, teraz czytasz, starałem się, lecz było to bardzo trudne, również w przypadku Koszyc. Przygotowanie się było dla mnie bardzo trudne. Trudności językowe ujawniły się podczas jednego z warsztatów, kiedy węgierski był tłumaczony na słowacki, następnie na polski, a na końcu na angielski. Tak więc dopasowanie i współpraca mogą być naprawdę dużym wyzwaniem. I wtedy przypomniałem sobie, że powszechnie uważa się, że termin terapia rodzinna, powstał przez nieporozumienie lingwistyczne. Tak więc utrudniając tłumaczowi pracę zasugerowałem, że podobny wynik byłby bardzo pożądanym efektem niniejszej konferencji.
W jaki sposób problem i jego rozwiązanie dopasowuje się i współpracuje z osobą, która go ma oraz z jej rodziną, społecznością wśród której mieszka i systemem kulturowym?
Odpowiedź na to pytanie jest z pewnością znana każdemu, kto zajmuje się terapią rodzinną. Żadne przykłady nie są Wam potrzebne, czytelnikom KONTEKSTU.
W jaki sposób pracownik dopasowuje się i współpracuje z zespołem w kontekście świadczonych usług? A w jaki z systemami zarządzania?
Pośród niezliczonej ilości koncepcji pracy zespołowej, zapisów dotyczących pracy naszych własnych zespołów w poradni w Motherwell, sposobów pracy specjalistów, efektywnych sposobów zarządzania administracją, najlepszym przykładem pracy zespołowej byłby tzw. test sekretarki, lecz ponieważ jest to nasz sekret firmowy, więc nie mogę go zdradzić. Zamiast niego, porównam dwie koncepcje zespołów inter- i uni- dyscyplinarnych. Najbardziej oczywista koncepcja zespołów bazuje na ogólnych umiejętnościach jednostki, lub też w przypadku zespołów inter- dyscyplinarnych, na wąskiej dziedzinie specjalizacji, w której każdy członek został wyszkolony oraz powołany do wykonania ściśle określonego zadania. W zespołach inter- dyscyplinarnych każdy pracownik wykorzystuje indywidualnie swoje szczególne umiejętności. Wcześniej czy później (lub nigdy), ci wysoce wyspecjalizowani fachowcy dowiadują się czegoś o sobie nawzajem, asymilują wiedzę innego specjalisty. Z kolei w działających efektywnie organizacjach, pomimo formalnych struktur, wszyscy pracują razem nad powierzonym im zadaniem. Sprawą drugorzędną w stosunku do wykonania kolektywnego zadania, jest wykorzystanie przez poszczególnych członków zespołu ich specjalistycznych umiejętności. Jestem głęboko przekonany, że w pracy socjalnej i zdrowia psychicznego, ten drugi model jest więcej niż pożądany. Koncepcja i praktyka „osobistego zespołu” (personal team) jest najważniejszym elementem. Jest także najlepszą koncepcją (chociaż bardzo rzadko stosowaną w praktyce) dla stosunków pomiędzy pracownikami a menedżerami.
W jaki sposób pracownik i zespół dopasowują się i współpracują z rodziną- klientem?
I znowu przykład, który wybrałem dla zilustrowania odpowiedzi na powyższe pytanie, pochodzi z naszej poradni i jest częścią listy standardów postępowania w trakcie przeprowadzania pierwszego wywiadu. Jest on dla nas działaniem tak oczywistym, że tak naprawdę, zapomnieliśmy go dołączyć do tejże listy. W rzeczywistości został on nam przypomniany przez D. Barana w jego opisie procedur funkcjonujących w naszej poradni (Baran, 1993). Wracając z przerwy na konsultację do pokoju, w którym przebywa rodzina, z którą jest przeprowadzany wywiad, nasz pracownik puka do drzwi przed wejściem, okazując w ten sposób szacunek dla prywatności rodziny.
W jaki sposób nasze świadczenia dopasowują się i współpracują ze świadczeniami innych instytucji?
Za przykład mogłyby służyć próby nawiązania pozytywnych stosunków zarówno z całymi instytucjami, jak i z poszczególnymi pracownikami. Spotkania z innymi instytucjami są zwykle bardzo trudne do zorganizowania i charakteryzują się widocznym brakiem pomysłów na pracę zespołową. Znalezienie powszechnie akceptowalnego sposobu na skontaktowanie się z inną instytucją przed (lub zamiast) spotkaniem z rodziną, wymaga naprawdę dużej dozy poświęcenia i cierpliwości. W naszej poradni w Motherwell przywiązujemy dużą wagę do ulotek informujących o naszej działalności, w których można również znaleźć informacje o sposobach naszej współpracy z innymi agencjami. Jesteśmy zdania, że praca na „peryferiach doskonałości”, pozwala na lepsze dopasowanie i współpracę pomiędzy agencjami, niż gdybyśmy byli w centrum doskonałości, w którym z pewnością są większe podziały, większa konkurencja i więcej konfliktów.
W jaki sposób metody pracy dopasowują się i współpracują ze sobą i z klientem?
Przykłady są wyszczególnione w publikacji pt. „Terapia Rodzinna: Pozostała część obrazu” (Child, 1989), w której odpowiedziałem na pytanie dotyczące wzajemnego dopasowania metod stosowanych w terapii rodzinnej. Około 90% komponentów terapii rodzinnej może funkcjonować samodzielnie. Jedne z nich są podstawowe: pracownik o dojrzałej osobowości, odpowiednie miejsce pracy czy umiejętność zarządzania czasem. Inne mniej ważne: używane przez nas metody prowadzenia wywiadu, technika, metody szkolenia i specjalne teorie. Sens takiego podziału jest uzasadniony potrzebami zgłaszanymi przez specjalistów nie będących terapeutami rodzinnymi, którzy chcą wykorzystać jedynie tę część naszych metod, która wpisuje się w aktualnie prowadzoną przez nich terapię.
Pytanie, w jaki sposób metody dopasowują się i współpracują z klientem, zawsze leżało w podstawowej sferze zainteresowań terapii rodzinnej, jednakże jest ono znajome czytelnikom magazynu „Kontekst”. Najprostszym przykładem jest nasza poradnia- mała, państwowa, służąca dużej liczbie ludności-, w której staramy się być maksymalnie otwarci na nowe sposoby skłonienia rodzin do przyjścia. W naszej pracy zawsze staramy się używać jak najprostszego języka. Mówiąc o naszej pracy, czy to z rodzinami czy ze współpracownikami, nigdy nie używamy określeń „Terapia Rodzinna” czy „Praktyka Systemowa”, chociaż przecież tak powinna być nazywana. Wykonujemy ją, ponieważ w ten właśnie sposób powinna być wykonywana praca na rzecz zdrowia psychicznego dziecka, nastolatka i rodziny.
W jaki sposób szkolenia i nauka dopasowują się i współpracują z pracownikiem i wykonywaną przez niego pracą?
Jeśli wykonujecie jeden ze standardowych zawodów polegających na niesieniu pomocy rodzinom, który klasyfikuje was jako specjalistów systemowych, w jaki sposób przydatne byłyby dla was szkolenia z zakresu terapii rodzinnej? Jest chyba dla wszystkich oczywiste, że terapia rodzinna nie jest niczym nowym, lecz po prostu rozwinięciem uniwersalnych funkcji człowieka, takich jak słuchanie, mówienie i sztuka konwersacji. Jest również wartością szerszą, a mianowicie dobrą praktyką. Miller (1997) obliczył, że 85% sukcesu w psychoterapii zawdzięczamy bliżej nie określonym aspektom. Tak więc, jeśli 85% szkoleń w psychoterapii dotyczyłoby tychże właśnie bliżej nieokreślonych aspektów, to nie istniałby tak duży problem ze szkoleniami dla specjalistów systemowych. Jest jednak zrozumiałe, że większość szkoleń jest skierowanych do terapeutów rodzinnych, a nie systemowych.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, chciałbym stwierdzić, że Terapia Rodzinna jest z całą pewnością częścią szerszej dyscypliny o nazwie Praktyka Systemowa. Zunifikowane pryncypia Praktyki Systemowej (a więc i Terapii Rodzin) są bardzo proste i zrozumiałe. Integrują nas one również w działaniach o znacznie szerszym zasięgu, jakimi jest chęć niesienia pomocy innym. Motto brzmi: „dopasuj się i współpracuj”. Może to wydawać się zbyt proste, oczywiste. Lecz jeśli tak rzeczywiście jest, to musimy (terapeuci systemowi) skonsolidować nasze działania w kierunku rozwoju podstaw teoretycznych, badań i metod w szerszych ramach Praktyki Systemowej, co pozwoli na lepsze zrozumienie oraz poszerzenie działań w dziedzinie, która jest czasami (i niesprawiedliwie) otoczona aurą tajemniczości, lecz jest bez wątpienia ceniona, a mianowicie Terapii Rodzin.
Nick Child
Razem z moją współpracowniczką, June Jones, odwiedziliśmy w październiku 1998 r. Polskę, która to wizyta była odpowiedzią na spotkanie z Dariuszem Baranem w Szkocji w 1992 r. Poniższy tekst jest skrótem mojego wystąpienia w Koszycach na Karpackiej Regionalnej Konferencji, a dotyczącej Rozwoju Terapii Rodzin w Centralnej Europie.
WSTĘP
Termin „systemowy” jest używany w różnorodny sposób. Ja opowiadam się za słownikową definicją słowa „system”. Kiedy mówimy o systemie, to jesteśmy zainteresowani czy jego elementy są dopasowane oraz czy aktywnie współpracują aby osiągnąć zamierzony cel. Zespół może wydawać się dopasowany, a nawet mieć wspólny cel, jednak nie będzie pracował efektywnie bez koordynacji działań. W efektywnym zespole, jego członkowie znają się i troszczą się o siebie wzajemnie, wykorzystując swoje silne strony i zezwalając na chwile słabości. Kwestie współpracy i dopasowania dotyczą wszystkich rodzajów systemów i sytuacji. Praktyka Systemowa jest pojęciem o szerszym zasięgu, jednakże o pryncypiach, które już są nam znane w pracy z rodzinami i na polu Terapii Rodzinnej. Szczegółowe omówienie każdego z poniższych zagadnień zajęłoby rozdział lub dwa. Podane poniżej praktyczne przykłady zilustrują nasze pojmowanie dobrej praktyki, która jest tak powszechnie pożądana, a tak rzadko stosowana.
W jaki sposób mam się dopasować i współpracować w danej konkretnej sytuacji?
Jest to pytanie, które nurtuje wszystkich. Buddyści modlą się o „umiejętność” przeżywania „każdej chwili życia, jakby była cudem”. Egzystencjaliści mówią, że „rozstaje podążają za tobą”. Wykluczając historyczne znaczenie rytuału w naszym życiu, mówię: „starajmy się zawsze znaleźć sens danej chwili”. Pisząc to, co ty czytelniku, teraz czytasz, starałem się, lecz było to bardzo trudne, również w przypadku Koszyc. Przygotowanie się było dla mnie bardzo trudne. Trudności językowe ujawniły się podczas jednego z warsztatów, kiedy węgierski był tłumaczony na słowacki, następnie na polski, a na końcu na angielski. Tak więc dopasowanie i współpraca mogą być naprawdę dużym wyzwaniem. I wtedy przypomniałem sobie, że powszechnie uważa się, że termin terapia rodzinna, powstał przez nieporozumienie lingwistyczne. Tak więc utrudniając tłumaczowi pracę zasugerowałem, że podobny wynik byłby bardzo pożądanym efektem niniejszej konferencji.
W jaki sposób problem i jego rozwiązanie dopasowuje się i współpracuje z osobą, która go ma oraz z jej rodziną, społecznością wśród której mieszka i systemem kulturowym?
Odpowiedź na to pytanie jest z pewnością znana każdemu, kto zajmuje się terapią rodzinną. Żadne przykłady nie są Wam potrzebne, czytelnikom KONTEKSTU.
W jaki sposób pracownik dopasowuje się i współpracuje z zespołem w kontekście świadczonych usług? A w jaki z systemami zarządzania?
Pośród niezliczonej ilości koncepcji pracy zespołowej, zapisów dotyczących pracy naszych własnych zespołów w poradni w Motherwell, sposobów pracy specjalistów, efektywnych sposobów zarządzania administracją, najlepszym przykładem pracy zespołowej byłby tzw. test sekretarki, lecz ponieważ jest to nasz sekret firmowy, więc nie mogę go zdradzić. Zamiast niego, porównam dwie koncepcje zespołów inter- i uni- dyscyplinarnych. Najbardziej oczywista koncepcja zespołów bazuje na ogólnych umiejętnościach jednostki, lub też w przypadku zespołów inter- dyscyplinarnych, na wąskiej dziedzinie specjalizacji, w której każdy członek został wyszkolony oraz powołany do wykonania ściśle określonego zadania. W zespołach inter- dyscyplinarnych każdy pracownik wykorzystuje indywidualnie swoje szczególne umiejętności. Wcześniej czy później (lub nigdy), ci wysoce wyspecjalizowani fachowcy dowiadują się czegoś o sobie nawzajem, asymilują wiedzę innego specjalisty. Z kolei w działających efektywnie organizacjach, pomimo formalnych struktur, wszyscy pracują razem nad powierzonym im zadaniem. Sprawą drugorzędną w stosunku do wykonania kolektywnego zadania, jest wykorzystanie przez poszczególnych członków zespołu ich specjalistycznych umiejętności. Jestem głęboko przekonany, że w pracy socjalnej i zdrowia psychicznego, ten drugi model jest więcej niż pożądany. Koncepcja i praktyka „osobistego zespołu” (personal team) jest najważniejszym elementem. Jest także najlepszą koncepcją (chociaż bardzo rzadko stosowaną w praktyce) dla stosunków pomiędzy pracownikami a menedżerami.
W jaki sposób pracownik i zespół dopasowują się i współpracują z rodziną- klientem?
I znowu przykład, który wybrałem dla zilustrowania odpowiedzi na powyższe pytanie, pochodzi z naszej poradni i jest częścią listy standardów postępowania w trakcie przeprowadzania pierwszego wywiadu. Jest on dla nas działaniem tak oczywistym, że tak naprawdę, zapomnieliśmy go dołączyć do tejże listy. W rzeczywistości został on nam przypomniany przez D. Barana w jego opisie procedur funkcjonujących w naszej poradni (Baran, 1993). Wracając z przerwy na konsultację do pokoju, w którym przebywa rodzina, z którą jest przeprowadzany wywiad, nasz pracownik puka do drzwi przed wejściem, okazując w ten sposób szacunek dla prywatności rodziny.
W jaki sposób nasze świadczenia dopasowują się i współpracują ze świadczeniami innych instytucji?
Za przykład mogłyby służyć próby nawiązania pozytywnych stosunków zarówno z całymi instytucjami, jak i z poszczególnymi pracownikami. Spotkania z innymi instytucjami są zwykle bardzo trudne do zorganizowania i charakteryzują się widocznym brakiem pomysłów na pracę zespołową. Znalezienie powszechnie akceptowalnego sposobu na skontaktowanie się z inną instytucją przed (lub zamiast) spotkaniem z rodziną, wymaga naprawdę dużej dozy poświęcenia i cierpliwości. W naszej poradni w Motherwell przywiązujemy dużą wagę do ulotek informujących o naszej działalności, w których można również znaleźć informacje o sposobach naszej współpracy z innymi agencjami. Jesteśmy zdania, że praca na „peryferiach doskonałości”, pozwala na lepsze dopasowanie i współpracę pomiędzy agencjami, niż gdybyśmy byli w centrum doskonałości, w którym z pewnością są większe podziały, większa konkurencja i więcej konfliktów.
W jaki sposób metody pracy dopasowują się i współpracują ze sobą i z klientem?
Przykłady są wyszczególnione w publikacji pt. „Terapia Rodzinna: Pozostała część obrazu” (Child, 1989), w której odpowiedziałem na pytanie dotyczące wzajemnego dopasowania metod stosowanych w terapii rodzinnej. Około 90% komponentów terapii rodzinnej może funkcjonować samodzielnie. Jedne z nich są podstawowe: pracownik o dojrzałej osobowości, odpowiednie miejsce pracy czy umiejętność zarządzania czasem. Inne mniej ważne: używane przez nas metody prowadzenia wywiadu, technika, metody szkolenia i specjalne teorie. Sens takiego podziału jest uzasadniony potrzebami zgłaszanymi przez specjalistów nie będących terapeutami rodzinnymi, którzy chcą wykorzystać jedynie tę część naszych metod, która wpisuje się w aktualnie prowadzoną przez nich terapię.
Pytanie, w jaki sposób metody dopasowują się i współpracują z klientem, zawsze leżało w podstawowej sferze zainteresowań terapii rodzinnej, jednakże jest ono znajome czytelnikom magazynu „Kontekst”. Najprostszym przykładem jest nasza poradnia- mała, państwowa, służąca dużej liczbie ludności-, w której staramy się być maksymalnie otwarci na nowe sposoby skłonienia rodzin do przyjścia. W naszej pracy zawsze staramy się używać jak najprostszego języka. Mówiąc o naszej pracy, czy to z rodzinami czy ze współpracownikami, nigdy nie używamy określeń „Terapia Rodzinna” czy „Praktyka Systemowa”, chociaż przecież tak powinna być nazywana. Wykonujemy ją, ponieważ w ten właśnie sposób powinna być wykonywana praca na rzecz zdrowia psychicznego dziecka, nastolatka i rodziny.
W jaki sposób szkolenia i nauka dopasowują się i współpracują z pracownikiem i wykonywaną przez niego pracą?
Jeśli wykonujecie jeden ze standardowych zawodów polegających na niesieniu pomocy rodzinom, który klasyfikuje was jako specjalistów systemowych, w jaki sposób przydatne byłyby dla was szkolenia z zakresu terapii rodzinnej? Jest chyba dla wszystkich oczywiste, że terapia rodzinna nie jest niczym nowym, lecz po prostu rozwinięciem uniwersalnych funkcji człowieka, takich jak słuchanie, mówienie i sztuka konwersacji. Jest również wartością szerszą, a mianowicie dobrą praktyką. Miller (1997) obliczył, że 85% sukcesu w psychoterapii zawdzięczamy bliżej nie określonym aspektom. Tak więc, jeśli 85% szkoleń w psychoterapii dotyczyłoby tychże właśnie bliżej nieokreślonych aspektów, to nie istniałby tak duży problem ze szkoleniami dla specjalistów systemowych. Jest jednak zrozumiałe, że większość szkoleń jest skierowanych do terapeutów rodzinnych, a nie systemowych.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, chciałbym stwierdzić, że Terapia Rodzinna jest z całą pewnością częścią szerszej dyscypliny o nazwie Praktyka Systemowa. Zunifikowane pryncypia Praktyki Systemowej (a więc i Terapii Rodzin) są bardzo proste i zrozumiałe. Integrują nas one również w działaniach o znacznie szerszym zasięgu, jakimi jest chęć niesienia pomocy innym. Motto brzmi: „dopasuj się i współpracuj”. Może to wydawać się zbyt proste, oczywiste. Lecz jeśli tak rzeczywiście jest, to musimy (terapeuci systemowi) skonsolidować nasze działania w kierunku rozwoju podstaw teoretycznych, badań i metod w szerszych ramach Praktyki Systemowej, co pozwoli na lepsze zrozumienie oraz poszerzenie działań w dziedzinie, która jest czasami (i niesprawiedliwie) otoczona aurą tajemniczości, lecz jest bez wątpienia ceniona, a mianowicie Terapii Rodzin.